"To niesamowite doświadczenie pracować ze studentami Uniwersytetu Gdańskiego". Wywiad z prof. Johnem Dunnem

W ramach programu „Profesorowie Wizytujący” w zimowym semestrze Uniwersytet Gdański odwiedził amerykański historyk prof. John Dunn z Valdosta State University wraz ze swoimi studentami. Podczas pobytu prowadził badania oraz wykłady, a jego podopieczni mogli poznać polską kulturę i historię. 5 stycznia 2022 r. prof. Dunn wrócił do Stanów, ale kontynuuje współpracę z badaczami z Wydziału Historycznego UG.

 

MJ: - Pana zainteresowania są bardzo różnorodne - współczesne Chiny,  Islam, historia sił zbrojnych oraz Słowianie. Co Pana zainteresowało w historii naszego regionu?

Prof. John Dunn: - Pracuję na stosunkowo małym uniwersytecie, gdzie większość profesorów z mojego wydziału uczy historii USA. Jestem jednym z trzech badaczy, którzy zajmują się historią niezwiązaną z regionem Ameryki Północnej, więc muszę specjalizować się w wielu tematach.

Z kulturą słowiańską po raz pierwszy miałem styczność w dzieciństwie dzięki mojej matce, która była Serbką. W trakcie studiów uczyłem się rosyjskiego, aż w końcu odkryłem polską historię, którą od razu zacząłem zgłębiać. Dzieje Polaków, Rosjan, Serbów itp. nie są wystarczająco omawiane na amerykańskich uczelniach. Chciałbym to zmienić. Skoro praktycznie każdy słowiański naród jest powiązany z USA poprzez imigracje, badanie ich kultur jest tak samo ważne jak badanie każdego innego kraju na świecie.

W trakcie pisania doktoratu zajmowałem się historią Słowian, a tematem mojej pracy magisterskiej były polskie przygotowania zbrojeniowe w dwudziestoleciu międzywojennym. W związku z tym zostałem poproszony przez moją uczelnię o przygotowanie dwóch przedmiotów na temat historii Słowian. Później zatrudniliśmy specjalistę od średniowiecza, który przejął jeden z tych kursów ode mnie.

 

-  Na uniwersytet przyjechali z Panem studenci. Które miejsca w Polsce powinni zobaczyć jako przyszli historycy? 

- Trójmiasto stanowiło spore wyzwanie dla moich studentów, ponieważ jest tutaj tyle do zobaczenia. Chciałbym, żeby poznali polską historię, kulturę i naturę. Na pewno muszą dowiedzieć się o Westerplatte, o obronie Poczty Polskiej w Gdańsku, ale też chcę, żeby zobaczyli Sąd Ostateczny Hansa Memlinga. Najlepiej byłoby, gdyby nauczyli się o tych wydarzeniach w kontakcie ze studentami UG.

Wydział Historii bardzo wspiera mnie w edukacji moich studentów. Często proszę wykładowców o radę co zobaczyć podczas naszych krótkich wizyt. Może Pan nie uwierzy, ale niektórzy studenci już drugi raz wybrali się ze mną do Polski, ponieważ mają te same przekonanie co ja, że Polacy są przyjaźni, że polskie jedzenie jest przepyszne i że polska historia jest bardzo ciekawa.

 

W trakcie swojego pobytu prowadził Pan badania z drem Piotrem Derengowskim na temat Powstania Listopadowego. W jaki sposób opracowują Panowie to wydarzenie? Jaki jest cel tego badania?

- Istnieje tylko jedna anglojęzyczna monografia naukowa o Powstaniu Listopadowym. Napisano ją w latach 50. ubiegłego wieku. W mojej pracy chcę dowieść, że to jedyne z powstań przeciwko Rosji, które miało szansę się udać.

Zainteresowałem się tym tematem na studiach podyplomowych, kiedy trochę mnie poniosło i napisałem 75-stronnicowy artykuł o powstaniu. Niedawno udało mi się przekonać dra Piotra Derengowskiego, żeby został współautorem mojej książki. Jestem pewien, że razem jesteśmy w stanie stworzyć zarys historii wojskowej tego ważnego wydarzenia w historii Polski, które nie jest tak znane w krajach anglojęzycznych. Za osiem lat będzie 200. rocznica Powstania Listopadowego, na pewno wydamy naszą książkę przed tym czasem.

 

- Poza pracą z polskimi badaczami prowadził Pan też wykłady na Uniwersytecie Gdańskim. Co Pan sądzi o polskich studentach, jak różnią się od amerykańskich?

Prowadziłem tylko dwa zajęcia na UG, więc moje doświadczenia są dość skromne. Na pewno opowiedziałbym się za tezą, że studenci na UG są dobrze przygotowani do podtrzymania tradycji Gdańska, jako miasta, które jest połączone z resztą świata. Każdy z nich świetnie umiał angielski i był uprzejmy. Moje zajęcia były tylko na zaliczenie, ale gdybym mógł wystawiać oceny, to większości studentów dałbym czwórki i piątki.

Jeśli chodzi o różnice, to studenci na UG nigdy się nie spóźniają. W USA też mam takich studentów, ale są też tacy, którzy nigdy nie przychodzą na czas. Mam też takich studentów, którzy uczęszczają na zajęcia w swoim ojczystym języku, a i tak dostają oceny niedostateczne. To niesamowite doświadczenie pracować ze studentami Uniwersytetu Gdańskiego. Dzięki nim nauczyłem się wiele o Gdańsku, Polsce i zwyczajach na UG.

 

- Prowadził Pan też badania do swojego innego projektu. Jaki jest jego temat?

- W tym tygodniu wraz dr Magdaleną Nowak skończę artykuł o tym, jak Amerykanie polskiego pochodzenia przekonali amerykańską pocztę do wydrukowania znaczków upamiętniających związek Polski z USA. Z pomocą dr Magdaleny Nowak jestem pewien, że ten tekst pojawi się w uznanym czasopiśmie naukowym, dzięki czemu jeszcze bardziej wzmocni się relacja Valdosta State University i Uniwersytetu Gdańskiego.

 

- Co Panu się najbardziej podoba w Polsce?

- To bardzo trudne pytanie. Może przeczytałem zbyt dużo o okresie między 1939 a 1989 rokiem, ale jestem niesamowicie szczęśliwy z tego jak wygląda ten kraj po tych okropnych wydarzeniach. Patrząc na współczesną Polskę mam poczucie, że wasi przodkowie nie poświęcili się na marne.

 

- Dziękuję za rozmowę.

John Darr
Marcel Jakubowski / Zespół Prasowy UG