Dr hab. Joanna Izdebska, prof. UG i prof. Leszek Rolbiecki - badacze z Katedry Zoologii Bezkręgowców i Parazytologii odkryli i opisali nieznany dotąd gatunek pasożyta, nowego dla nauki przedstawiciela roztoczy z rodziny nużeńcowatych, zamieszkującego rejon nosa żubra. Do niedawna na ok. 90 notowanych u żubra gatunków pasożytów znano tylko trzy dla niego swoiste. Dzięki naukowcom UG poznaliśmy czwartego. Praca poświęcona temu odkryciu została opublikowana w prestiżowym czasopiśmie parazytologicznym International Journal for Parasitology: Parasites and Wildlife.
O nowym gatunku pasożyta żubra opowiada dr hab. Joanna Izdebska, prof. UG z Katedry Zoologii Bezkręgowców i Parazytologii Wydziału Biologii UG.
Elżbieta Michalak-Witkowska: - Domyślam się, że Państwa odkrycie nie było przypadkowe, proszę powiedzieć, jak udało się go dokonać?
Dr hab. Joanna Izdebska, prof. UG: - To prawda, stanowi ono konsekwencję wielu lat doświadczeń. Badając stawonogi pasożytnicze żubrów, ale też wielu innych ssaków, jeszcze na etapie realizacji pracy doktorskiej, zaczęłam specjalizować się w trudnej metodycznie i słabo poznanej grupie - roztoczach skórnych i tkankowych, szczególnie rodzinie nużeńcowatych Demodecidae. Od kilkunastu lat współpracuje ze mną w tych badaniach prof. Leszek Rolbiecki, kolega z tej samej Katedry, także specjalizujący się w parazytologii.
Pasożyt Demodex bialoviensis
- Nużeniec to dość groźny, chorobotwórczy pasożyt.
- Nużeńcowate to swoiste pasożyty ssaków, które mogą powodować groźną, nawet śmiertelną chorobę - demodecosis. U różnych ssaków żyją swoiste dla nich gatunki tych pasożytów, czasami po kilka w różnych lokalizacjach. Więcej gatunków, ze względu na znaczenie chorobotwórcze, znanych jest z człowieka i ssaków domowych oraz użytkowych. Mniej informacji dotyczy nużeńcowatych pochodzących ze ssaków dzikich, gdzie roztocza te występują często bezobjawowo. Są to jedne z najmniejszych zwierząt, a mikroskopijne rozmiary i ukryty tryb życia (w skórze, w tym mieszkach włosowych, różnych gruczołach, naskórku, ale także w przewodach słuchowych, w języku, dziąsłach, itd.) powoduje, że są bardzo trudno wykrywalne. Jednak opracowana przeze mnie metoda pozwala na wykrywanie ich bezobjawowej obecności w skórze i innych tkankach.
- Wspomniała Pani, że odkryliście i opisaliście ponad 20 gatunków tych roztoczy, co stanowi blisko 20 proc. wszystkich znanych na świecie przedstawicieli tej grupy.
- Tak, w tym swoiste pasożyty różnych gryzoni - myszy domowej, szczura wędrownego, myszarki polnej, leśnej i zaroślowej, bandikota indyjskiego, nornika zwyczajnego, bobra europejskiego; ryjówkokształtnych - zębiełka karliczka; nietoperzy - gacka brunatnego, a także drapieżnych - wydry, psa domowego i kopytnych - żubra. Przeprowadziliśmy też szczegółowe badania innych gatunków, znanych wcześniej czasami z pojedynczych publikacji, niekiedy nawet sprzed stu lat (np. nużeńce z kreta, ryjówki aksamitnej, nornicy rudej, borsuka, foki pospolitej, jelenia europejskiego), ale także pospolitych i chorobotwórczych (np. z człowieka).
- Jak bardzo pasożyty zagrażają żubrom i w czym dane na temat nowego gatunku pasożyta mogą pomóc?
- Nasze badania pozwalają nie tylko na poznanie bioróżnorodności tych pasożytniczych roztoczy, powszechnych w populacjach ssaków, ale też na analizę adaptacji do pasożytnictwa i funkcjonowania układu pasożyt - żywiciel, czyli poznanie różnych interakcji między roztoczami, a ssakami. Przyczyni się to do wyjaśnienia mechanizmów etiologii i patogenezy powodowanych przez nie chorób (różnych wariantów demodecosis), trudnych tak w kontekście diagnostyki, jak i leczenia. Pozwala też na opracowanie metod diagnostycznych, związanych z wykrywaniem, ale też poprawną identyfikacją gatunkową tych pasożytów (różne gatunki mogą być przyczyną różnych objawów), co stanowi problem w badaniach weterynaryjnych. Dotychczas zweryfikowaliśmy np. status systematyczny wszystkich znanych gatunków nużeńców psich, powodujących trudną w leczeniu, przewlekłą, a nawet śmiertelną nużycę psią (demodecosis canina).
Szczególnie interesującym obiektem badań jest żubr, który wyginął na wolności, a obecna populacja została odbudowana w oparciu o zaledwie kilka osobników pochodzących z warunków hodowlanych. Sprzyjało to utracie naturalnej parazytofauny, której miejsce zajęły pasożyty przejęte od innych ssaków kopytnych - jeleniowatych, czy bydła. Wraz z ostatnimi żubrami przetrwały tylko nieliczne swoiste dla nich pasożyty - jednokomórkowiec pasożytujący w krwi świdrowiec Trypanosoma wrublewskii, wszoł Bisonicola sedecimdecembrii żyjący w sierści, a także dwa gatunki pasożytów skórnych - nużeńców, w tym właśnie nowo odkryty.
W przypadku żubra, badania parazytofauny mają szczególne znaczenie, ponieważ jest to zwierzę zagrożone, które w efekcie restytucji gatunku ma małą pulę genową, co skutkuje obniżoną odpornością i większą podatnością na różne choroby. Nasze badania stawonogów pasożytniczych (np. kleszczy, czy świerzbowców), wskazują na ich rolę, związaną z transmisją chorób lub uszkodzeniem tkanek stwarzającym wrota dla infekcji różnymi patogenami. Swoiste nużeńce (odkryte przez nas - obecnie Demodex bialoviensis i wcześniej - Demodex bisonianus) nie powodują u żubra groźnych objawów chorobowych, co jest typowe dla starych ewolucyjnie układów pasożyt - żywiciel, gdzie pasożyty w toku ewolucji doskonale przystosowały się do bytowania u żywiciela i są dla niego mniej uciążliwe. Jednak w przypadku żubrów należy mieć na uwadze także możliwość pośrednich konsekwencji pasożytowania, tj. mechanicznego przenoszenia patogenów, czy poprzez penetrowanie tkanek, stwarzania możliwości zakażeń.
- W ramach jakiego projektu prowadzone były badania?
- Właściwie nie był to konkretny projekt, ale efekt długoterminowych badań parazytofauny żubra. Żubry to jedne z moich ulubionych zwierząt i jednocześnie sztandarowe dla polskiej i światowej ochrony przyrody. Badamy je od wielu lat – wraz z prof. Leszkiem Rolbieckim prowadzimy analizy parazytologiczne, a współautor z Wydziału Medycyny Weterynaryjnej SGGW, prof. Wojciech Bielecki specjalizuje się w patologii. Jesteśmy aktywnymi członkami międzynarodowego towarzystwa naukowego - Stowarzyszenie Miłośników Żubrów/European Bison Friends Society, które zajmuje się badaniami i ochroną żubrów na świecie.
Moje badania trwają już ponad trzydzieści lat - był to temat pracy doktorskiej, a po jej sfinalizowaniu, prace były kontynuowane w różnych kierunkach, m.in. roli stawonogów pasożytniczych w transmisji groźnych dla żubra chorób. Podsumowanie tych badań można znaleźć tu: https://www.mdpi.com/1424-2818/14/2/75/htm
- Dziękuję za rozmowę.