Po co nam Blue Monday?

Blue

Blue Monday - trzeci poniedziałek stycznia - już od 20 lat uchodzi za najbardziej depresyjny dzień w roku. Na ile to przekonanie pokrywa się z faktami?

- Koncepcję Blue Monday „podarował” nam Cliff Arnal, przedstawiający się jako psycholog z Uniwersytetu w Cardiff - mówi dr Agata Rudnik, dyrektorka Akademickiego Centrum Wsparcia Psychologicznego UG.- Oszacował, że jeżeli nałożą się na siebie takie czynniki jak pogoda, czynniki ekonomiczne (stan portfela po zakupach świątecznych) i nasze samopoczucie (np. poczucie winy za to, że nie zrealizowaliśmy postanowień noworocznych), to właśnie ten trzeci poniedziałek stycznia okaże się takim momentem, kiedy jest nam najtrudniej w ciągu roku - i najbardziej chcielibyśmy wyjechać na urlop. Potem okazało się, że pan robił badanie na zlecenie biura podróży. Receptą na smutny dzień miało więc być zafundowanie sobie wycieczki.

Podobno sam autor koncepcji był zaskoczony rozgłosem, jaki zyskało to pseudonaukowe pojęcie. Potem nawet walczył z tą koncepcją w mediach społecznościowych.

Nie mamy dowodów na to, że Blue Monday rzeczywiście istnieje. Z drugiej strony, jak twierdzą psychologowie z ACWiP, „Każda okazja jest dobra do tego, aby mówić więcej (i jeszcze więcej!) o dbaniu o zdrowie psychiczne”.

Jeśli chcecie się dowiedzieć więcej o tym, „po co nam Blue Monday” i jak dbać o zdrowie psychiczne, zapraszamy do odwiedzenia strony Akademickiego Centrum Wsparcia Psychologicznego UG

Karolina Żuk-Wieczorkiewicz/CKiP