Ponad 90% planowanych badań zrealizowanych, setki mil morskich naukowej współpracy i nowy wymiar współdziałania sojuszu SEA-EU - 19 czerwca r/v Oceanograf i r/v Oceania dotarły do Bodø, kończąc w ten sposób pierwszą część rejsu naukowego BaltArctic Research Cruise.
- Wpłynięcie R/v Oceanografa i r/v Oceanii do portu w Bodø to zwieńczenie roku intensywnych przygotowań i rozległej współpracy nie tylko pomiędzy uniwersytetami zrzeszonymi w SEA-EU, ale także Instytutem Oceanologii PAN - powiedziała Prorektorka ds. Współpracy Międzynarodowej dr hab. Anna Jurkowska-Zeidler, prof. UG. - Z każdym długodystansowym rejsem chcemy przekraczać kolejne granice - i bez wątpienia dzięki temu projektowi na nowo określiliśmy, co jest możliwe wewnątrz sojuszu Uniwersytetów Europejskich. Z wielką radością pragnę ogłosić, że pierwsza faza rejsu BaltArctic Research Cruise okazała się wielkim sukcesem!
Na trasie od Gdańska do Bodø zespół naukowy na pokładzie statku r/v Oceanograf pobierał próbki wody potrzebne do realizacji trzech głównych zadań badawczych. Wszystkie zadania natomiast łączy poszukiwanie odpowiedzi na pytanie: gdzie naprawdę leży koniec Morza Bałtyckiego?
- Udało nam się zrealizować prawie wszystkie badania, poza jedną stacją, na której pobranie próbki uniemożliwiła pogoda. W Cieśninie Skagerrak było 8 w skali Beauforta i ze względu na wysoką falę postanowiliśmy zrezygnować z tej stacji - mówi kierowniczka naukowa rejsu dr hab. Agata Weydmann-Zwolicka, prof. UG. - Natomiast na pozostałych pobraliśmy wszystkie próbki, które planowaliśmy. Dodatkowo wyrzuciliśmy także 16 dryfterów, które nadają swoją pozycję, dzięki czemu znamy cyrkulację prądów morskich w tej okolicy. Ponad 90% badań udało nam się wykonać dzięki bardzo dobrej współpracy, tak w zespole naukowym, jak i z załogą - myślę, że to był klucz do sukcesu.
Koniec pierwszej części rejsu zamyka również inspirujący dziennik pokładowy autorstwa Zygmunta Miłoszewskiego. Powieściopisarz przygotował serię zabawnych, ale także poruszających wpisów, które ukazują życie na statku badawczym.
- Przed rejsem obawiałem się, że r/v Oceanograf będzie takim statkiem kultury i nauki, a ja jako osoba z innego świata nie zostanę zaakceptowany. Tu jednak są ludzie, którzy prowadzą poważną naukę i może nie chcą, żeby ktoś im się kręcił i przeszkadzał. Tymczasem po tych trzech tygodniach jesteśmy grupą fajnych przyjaciół. Oni spędzali czas na badaniach, ja na pisaniu, a kończyliśmy na wspólnej aktywności towarzyskiej w mesie - mówi Zygmunt Miłoszewski. - Dzisiaj, jak dopływaliśmy do portu w Bodo, był czas kolacji. Rozważaliśmy, czy wyjść, machać i podskakiwać, bo dopłynęliśmy do brzegu, ale właściwie czemu? Siedzimy w swoim gronie, jest przyjemnie, jest 18:00, czyli święta pora kolacji, i mamy skończyć posiłek. Tak właśnie tworzą się załogi. Przez całą karierę żeglarską z fascynacją obserwuję, jak grupa nieznających siebie ludzi wchodzi na pokład i po kilku dniach tworzą się więzi, które potem zostają.
Od 19 do 24 czerwca r/v Oceanograf będzie przebywał w porcie Bodø - w tym czasie statek Uniwersytetu Gdańskiego stanie się centrum wiedzy i współpracy.