Pasją Jakuba Nowickiego, niewidomego studenta filozofii Uniwersytetu Gdańskiego, jest paleontologia. Jednak z powodu dysfunkcji wzroku nie zdecydował się studiować geologii. Postanowił pójść w filozofię. Jakub w wolnej chwili pisze książkę fantasy, osadzoną w czasach średniowiecznych. Jak podkreśla, dobra fantastyka umożliwia poruszanie ciekawych, uniwersalnych treści filozoficznych i psychologicznych nie wprost. „Promień nadziei”, nad którym pracuje od 12 roku życia, ma się ukazać w księgarniach wiosną przyszłego roku.
Obecnie kończy drugi rok studiów magisterskich na kierunku filozofia. Od czasów podstawówki zafascynowany był paleontologią, i choć dziedzina ta fascynuje go do dziś, zdecydował się iść w inną stronę.
- Zamierzałem pójść na geologię, ale z czasem przekonałem się, że może to być trudne technicznie, ze względu na elementy wizualne. Jestem niewidomy, a wszelkim naukom przyrodniczym towarzyszy chemia, fizyka, zajęcia z mikroskopem, gdzie wzrok jednak bardzo się przydaje. Wiedziałem, że nie dałbym rady w pełni się tam realizować. Postanowiłem więc pójść w filozofię. Nie żałuję - mówi Jakub Nowicki, student Uniwersytetu Gdańskiego. - W obu swoich pracach dyplomowych starałem się łączyć zainteresowania filozoficzne i paleontologiczne, pisząc na temat filozofii ewolucjonizmu. W pracy licencjackiej pisałem o empatii i altruizmie z perspektywy ewolucjonizmu, a w pracy magisterskiej zajmuję się ewolucją w ujęciu Stanisława Lema. Do recenzji poszedł też mój pierwszy artykuł naukowy, który powstał właśnie na bazie licencjatu. Tematem jest ewolucja zachowań moralnych z perspektywy darwinizmu.
Jakub Nowicki uwielbia literaturę - jak sam przyznaje, książki towarzyszyły mu od najmłodszych lat. Jego autorytetem literackim jest Carlos Ruiz Zafón i Andrzej Sapkowski.
- Moja przygoda z czytaniem rozpoczęła się bardzo wcześnie. Jeszcze zanim przeczytałem Harry’ego Pottera jako pierwszą większą powieść, rodzice i dziadkowie od małego czytali mi różne historie. Być może już wtedy kształtowały się moje gusta literackie. Najczęściej sięgam po fantastykę, ale też książki podróżnicze, zwłaszcza te traktujące o odległych kontynentach. Zdarza się też jakaś powieść historyczna, książka naukowa, czy popularnonaukowa. Prościej powiedzieć, czego nie czytam - książek obyczajowych, są zbyt przyziemne - opowiada.
Student UG właśnie kończy pracę nad swoją pierwsza powieścią fantasy pt. „Promień nadziei”. Pracę nad nią zaczął jako 12-latek. Początkowo pisał brajlem, potem przeniósł się na udźwiękowiony komputer – a to oznaczało dużo pracy - konieczność przepisania powstałych już kilkuset stron powieści.
- Kiedy zaczynałem pisać tą książkę w wieku dwunastu lat, miało być to krótkie opowiadanie. Planowałem skończyć je w kilka dni. Skończyło się na dziewięciuset stronach i parunastu latach pracy. To typowa historia fantasy osadzona w realiach zbliżonych do tych, które mamy np. we Władcy Pierścieni. Są tu elfy, krasnoludy, ludzie, ale też centaury, czy feniksy. Początkowo inspirację stanowił film pt. „Ostatni jednorożec”. Zresztą główna bohaterka była w pierwszej wersji jednorożcem. Potem jednak dorosłem, a wraz ze mną książka. Bohaterka zmieniła się z jednorożca w nimfę leśną, a powieść wzbogaciła się o nowe motywy fabularne i nawiązania natury bardziej egzystencjalnej. Więcej nie zdradzę, i tak powiedziałem za dużo.
Książka autorstwa studenta UG ma się ukazać wiosną 2022 r.