Trzy projekty rejsu SEA-EU. Rozmowa z prof. Adamem Sokołowskim, koordynatorem komitetu naukowego rejsu

Rejs od Gdyni do Kadyksu jednostką wyposażoną w najnowsze sprzęty pomiarowe i badawcze otwiera mnóstwo możliwości biologom, chemikom i fizykom zainteresowanym morzem i oceanem. O tym, dlaczego komitet naukowy wyprawy zdecydował się akurat na projekty dotyczące aerozoli, emisji gazów cieplarnianych z dna morskiego oraz obecności mikroplastików u ujścia europejskich rzek opowiada koordynator zespołu dr hab. Adam Sokołowski, prof. UG.

- Morze jest głębokie i szerokie, a ocean jeszcze większy, pod jakimi aspektami badają Państwo, podczas rejsu Oceanografem,  te ogromne akweny?  

- W planach jest realizacja trzech projektów naukowych, z których każdy koncentruje się na innym zakresie tematycznym. Pierwszy z nich dotyczy badania emisji gazów z dna morskiego i wpływu tej emisji na środowisko morskie. Analizom podlegać będą procesy geochemiczne, zjawiska fizyczne oraz reakcje organizmów morskich zasiedlających osady denne. W ramach drugiego projektu analizowane będą aerozole, czyli różnego typu cząstki obecne w powietrzu atmosferycznym. Próbki zostaną pobrane w  szerokiej skali geograficznej od Morza Bałtyckiego przez Morze Północne i Kanał La Manche aż po Zatokę Biskajską i Ocean Atlantycki. Przedmiotem zainteresowań badawczych trzeciego projektu jest obecność mikroplastików w osadach morskich, toni wodnej i mikrowarstwie na granicy woda-powietrze. Chcemy zidentyfikować ich główne źródła w środowisku morskim i zweryfikować hipotezę, że jej największa koncentracja występuje w przy ujściach dużych rzek i w sąsiedztwie aglomeracji miejskich.

- Jest Pan koordynatorem komitetu naukowego rejsu SEA-EU. W jaki sposób wybierali Państwo te projekty?

- Wybór projektów badawczych do realizacji w czasie rejsu odbywał się poprzez selekcje propozycji zgłoszonych  przez pracowników i studentów wszystkich sześciu uczelni partnerskich SEA-EU. Zebraliśmy kilkanaście takich pomysłów. Przy wyborze kierowaliśmy się m.in. nowatorskim charakterem badań, interdyscyplinarnością i międzynarodowym składem zespołu. Zdecydowaliśmy się na trzy propozycje, które zrzeszają przedstawicieli wszystkich uczelni. 

- Czy w komitecie naukowym rejsu byli tylko przedstawiciele naszej uczelni? Czy też reprezentanci innych uniwersytetów SEA-EU?

- W skład komitetu naukowego wchodzili przedstawiciele wszystkich sześciu uniwersytetów. Ze strony Uniwersytetu Gdańskiego, poza mną, byli to dr Aleksandra Brodecka-Goluch oraz dr Jakub Idczak. W pracach uczestniczył również główny koordynator projektu SEA-EU prof. Fidel Echevarria i dodatkowo prof. dr hab. Krzysztof Bielawski - Prorektor ds. Innowacji i Współpracy z Otoczeniem Społeczno-Gospodarczym  oraz dr Mirosław Czapiewski- pełnomocnik Rektora UG ds. Infrastruktury Morskiej UG i Admirał Jędrzej Czajkowski – kierownik Biura Armatora.

- Jak się Panu pracowało w tak różnorodnym zespole?

- Bardzo dobrze. Nie znałem wcześniej osób, które zasiadały w komitecie, ale szybko  nawiązaliśmy dobry kontakt. Każdy w tym zespole był zainteresowany współpracą na poziomie międzynarodowym oraz przeprowadzeniem interdyscyplinarnych badań, więc rozmawiało nam się łatwo.
 

- Statek jest w trakcie prawie w połowie drugi. Pewna część pracy już wykonana. Na jakim etapie tego procesu jesteśmy? Czy wyprawa Oceanografa to zwieńczenie tych miesięcy pracy, czy jeszcze dużo przed nami?

- Jesteśmy tak naprawdę na początku tej drogi. Wszystkie dotychczasowe prace koncentrowały się na przygotowaniu planu badań i harmonogramu prac pokładowych, weryfikacji sprawności działania urządzeń pomiarowych oraz zgromadzeniu materiałów laboratoryjnych i odczynników potrzebnych w czasie rejsu. Przed rejsem byliśmy przygotowani w stu procentach. Teraz z pewną ekscytacją czekamy aż spłyną pierwsze dane i pierwsze wyniki.
 

- Czy wykorzystają Państwo pełen potencjał badawczy r/v Oceanografa podczas tego rejsu?

- Zdecydowanie tak. Projekty mają charakter interdyscyplinarny, każdy z nich łączy różne aspekty badań morskich, więc praktycznie cała aparatura naukowa dostępna na statku będzie wykorzystywana. Przywieźliśmy także część wyposażenia ze swoich laboratoriów. Niektóre materiały zostały przesłane przez inne uniwersytety z sojuszu SEA-EU.
 

- Jak duży zespół naukowców pracuje nad tymi projektami?

- Na pokładzie w jednym momencie ekipa naukowa liczy maksymalnie kilkanaście osób. Część badaczy weźmie udział w całym rejsie od Gdyni do samego Kadyksu, a część będzie zmieniać się w kolejnych portach przystankowych.
 

- Czy wśród specjalistów są wyłącznie biolodzy morscy? Czy znajdują się może też naukowcy z innych dziedzin?

- W skład zespołu naukowego wchodzą geochemicy, chemicy, fizycy i biolodzy. Zatem zakres zainteresowań  badawczych jest bardzo szeroki.
 

- Co się później stanie z tymi materiałami? Kto je przeanalizuje?

- Część pomiarów przeprowadzana jest  bezpośrednio na statku, czyli pierwsze dane wynikowe otrzymamy jeszcze przed końcem rejsu. Inne części badań wymagają zbioru próbek środowiskowych i te materiały analizowane będą po rejsie przez wszystkie uczelnie partnerskie SEA-EU. 

- Co może wyniknąć z porównań w tak szerokiej skali geograficznej?

- Przeprowadzenie badań morskich w profilu od Morza Bałtyckiego po wschodnie wybrzeża Oceanu Atlantyckiego otwiera możliwość analiz porównawczych w skali europejskiej. Na tak dużym obszarze  geograficznym tego typu badania nie były jeszcze prowadzone, więc nasze wyniki będą miały charakter unikatowy i taki trochę pionierski. Celem projektu jest analiza różnic i podobieństw w zanieczyszczeniu środowiska morskiego m.in. pod kątem aerozoli i mikroplastików. Warto dodać, że wszystkie badania w wodach terytorialnych różnych państw europejskich prowadzone będą z wykorzystaniem tej samej metodyki i nawet przez to samo laboratorium, co gwarantuje, że uzyskane dane będą porównywalne oraz będą posiadały powtarzalny charakter.

 

- Dziękuję za rozmowę

Marcel Jakubowski/Zespół Prasowy UG