Rok po wyborach. Społeczna misja Uniwersytetu Gdańskiego

prof. Piotr Stepnowski

Z Rektorem UG prof. dr. hab. Piotrem Stepnowskim rozmawia dr Beata Czechowska-Derkacz

 

Rok temu, 23 listopada 2020 roku, odbyły się wybory rektora Uniwersytetu Gdańskiego. Wygrał pan zdecydowaną liczbą głosów, otrzymując duży kredyt zaufania. Taki wybór to  także ogromne zobowiązanie wobec społeczności akademickiej. Czy to był trudny rok?

Bardzo. Nawet przy mojej ówczesnej wiedzy o zarządzaniu Uniwersytetem, wynikającej głównie z pełnienia funkcji prorektora ds. nauki, nie spodziewałem się takiego ogromu i jednocześnie rozpiętości obowiązków rektora, nie tylko w zakresie zarządzania bieżącymi sprawami uczelni, ale także w zaplanowaniu realizacji nowoczesnej wizji rozwoju Uniwersytetu Gdańskiego, która daleko wykracza poza te bieżące sprawy. Postawiłem sobie za cel dostosowanie funkcjonowania naszego Uniwersytetu do współczesnych realiów, ale też wyzwań, jakie stają przed szkolnictwem wyższym i nauką – mamy jeszcze wciąż wiele do zrobienia w zakresie poprawy sprawności naszego działania, wdrożenia nowoczesnych rozwiązań, dalszego szerokiego otwarcia na otoczenie społeczne. Poparcie, jakie uzyskałem podczas wyborów, traktuję jako kredyt zaufania udzielony przez całą społeczność akademicką naszej uczelni, a jednocześnie otwartość na zmiany. To co dotychczas udało się zrobić, wiązało się z ogromnym wysiłkiem ale było i wciąż jest warto, uczelnia zmienia się na naszych oczach.

 

Czy mógłby pan wymienić trzy działania, w najważniejszych według pana obszarach, które w ciągu tego roku udało się zrealizować?

Całkiem niedawno, wspólnie z prorektorami, podsumowaliśmy nasze dotychczasowe działania. Okazało się, że pomimo pandemii, wyjątkowo trudnego czasu dla nas wszystkich, w jakim przyszło nam kierować uczelnią, przyjęta przez nas sekwencja działań była optymalna i udało się zrealizować zdecydowaną większość  działań zaplanowanych na ten rok. Wprowadziliśmy zupełnie nowy model zarządzania Uniwersytetem Gdańskim i chociaż byliśmy zmuszeni pracować częściowo zdalnie, nie okazało się to przeszkodą. Przeciwnie. Można było szybko zorganizować spotkania online i efektywnie wykorzystać czas poświęcony na wspólne wypracowanie decyzji i znajdowanie najlepszych rozwiązań. Bardzo istotne były dla nas zmiany statutowe, zarówno od strony legislacyjnej, jak i organizacyjnej, które z jednej strony pozwoliły na zwiększenie autonomii wydziałów, a z drugiej – na zaakcentowanie działań projakościowych w zakresie kształcenia oraz badań naukowych. Był to również czas głębszej refleksji nad konsekwencjami przyjętych rozwiązań w zakresie działań dydaktycznych i naukowych, pozwalającej na perspektywiczne spojrzenie na kierunek rozwoju uczelni w tych obszarach. Takich nowych elementów jest w statucie wiele, chociaż może nie od razu są zauważalne. Wszystkie stanowić będą narzędzia, z których możemy korzystać przy wdrażaniu kolejnych zmian. Cieszę się też, że przekonaliśmy naszą społeczność do potrzeby wdrożenia nowej, przejrzystej i równej dla wszystkich polityki rozwoju kadr naszej uczelni. Dziś realizujemy ją już w pełnym zakresie. Równie ważne było dla mnie uruchomienie jak najszerszego wsparcia dla podnoszenia jakości naszych badań naukowych.  W minionym roku akademickim kierowaliśmy je przede wszystkim do tych naukowców i zespołów badawczych, którym do tej pory trudno było uzyskać zewnętrzne dofinansowanie badań, ale również do naukowców, którzy mają dobre i bardzo dobre pomysły lecz po prostu potrzebują „impulsu” pozwalającego zacząć realizować swoje, nierzadko bardzo ciekawe i społecznie potrzebne projekty badawcze.    

 

Wydaje się, że obecnie bardziej widoczna jest trzecia misja uczelni, czyli społeczna odpowiedzialność.

Jest to konsekwencja świadomie podjętych działań. Nowoczesny Uniwersytet postrzegam jako instytucję, która jest partnerem władz samorządowych, czy to miejskich, czy wojewódzkich i współdzieli odpowiedzialność za rozwój miasta i regionu. Takie rozumienie roli Uniwersytetu kosztuje bardzo wiele wysiłku i czasu, bo w końcu trzeba tę naszą codzienną działalność przybliżać mieszkańcom, a nawet tłumaczyć na język zrozumiały wyniki naszych badań, wskazując ich znaczenie dla regionu, dowodząc że społeczeństwo potrzebuje naukowców, dobrze wykształconych absolwentów i nieustannego „zastrzyku” innowacji, pomysłowości i inspiracji w niemal wszystkich gałęziach gospodarki i wszystkich dziedzinach życia społecznego. To też nieustanne zachęcanie do współpracy lokalnej społeczności, samorządowców, polityków, organizacji pozarządowych i przedstawicieli biznesu. Wiele udało się już w tym zakresie zrobić, zwłaszcza jeśli chodzi o współpracę z samorządem. Dzięki temu jest większe zrozumienie, że strategia rozwoju naszego miasta i regionu powinna zawsze uwzględniać misję akademicką.

Mam też, pewnie subiektywne, ale jednak silne wrażenie, że w wielu miejscach Uniwersytetu zagościł prawdziwy entuzjazm i chęć do działania. Codziennie spotykam się z wieloma osobami reprezentujących różne jednostki, którzy opowiadają o swoich nowych inicjatywach. Żałuję tylko, że nie wszystkie te pomysły jesteśmy w stanie wpierać finansowo czy organizacyjne i nie wszystko udaje się od razu zrealizować.

 

Muszę spytać także o te plany i zamierzenia, których do tej pory nie udało się zrealizować. Czy to przedsięwzięcia wciąż realne, ale odłożone z różnych powodów w czasie?

Na pewno zdecydowanie dłuższego czasu wymaga reforma administracji uczelni. Rozpoczęte procesy, to nie tylko zmiana struktury organizacyjnej czy nowy podział obowiązków. Dziś stawiamy czoła potrzebie kompletnej zmiany mentalności. W tym obszarze szybkie zmiany nie są możliwe, ponieważ chodzi o nowe podejście do swoich obowiązków, większą samodzielność i wprowadzanie takiego klimatu zarządzania, który będzie sprzyjał podejmowaniu decyzji przyjaznych innym pracownikom. Było to dotychczas z różnych względów utrudnione, ale jestem pewien, że przekonanie każdego z pracowników, iż poczucie odpowiedzialności za „ich” fragment uniwersytetu jest bardzo istotne, stanowi ważny element tych zmian. Zmian, w których nie ma miejsca na zasłanianie się procedurami, formalizmem, regulacjami, które administracja sama sobie narzuca, jest za to przestrzeń do prowadzenia odważnych i odpowiedzialnych działań wsłuchując się w potrzeby społeczności akademickiej. Nie postrzegam jako porażki braku bardziej spektakularnych zmian w tym zakresie, bo to, że stopniowo zachodzą, jest już widoczne. Postrzegam to jako postępujący proces. Natomiast niepowodzeniem, na które nie do końca mamy wpływ, jest wciąż nierozpoczęta budowa centrum sportowego. Dzięki bardzo dużym wysiłkom udało nam się zebrać środki na pierwszy etap inwestycji i rozstrzygnąć przetarg. Niewątpliwym sukcesem było doprowadzenie do podpisania umowy o współfinansowanie tej inwestycji z Ministerstwem Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu. Wyłonieni w postępowaniu przetargowym wykonawcy niestety wycofali się z podpisania umowy w obliczu rosnących cen w budownictwie. Jesteśmy na etapie ponownego przygotowywania przetargu, ze świadomością, że realizacja inwestycji będzie jeszcze droższa. Przed nami dużo pracy w przygotowaniu kolejnego montażu finansowego tego przedsięwzięcia, bo bardzo zależy mi na tym, żeby rozpocząć właściwe prace budowlane jak najszybciej. Uniwersytet Gdański nie może dłużej czekać i funkcjonować bez nowoczesnego centrum sportowego. Jest to obecnie nasz inwestycyjny priorytet.

 

To był trudny rok także ze względu na konieczność odbudowania wizerunku Uniwersytetu Gdańskiego po bardzo przykrej dla całej społeczności UG sprawie plagiatu byłego rektora. Czy w pana ocenie udało się ten wizerunek poprawić? To, co jest na pewno zauważalne, to poprawa miejsca Uniwersytetu Gdańskiego w rankingach.

Mam nadzieję, że sprawa plagiatu nie przesłoniła tego, że minione pięćdziesiąt lat rozwoju Uniwersytetu było wynikiem ciężkiej pracy kilku pokoleń pracowników, studentów i doktorantów. Kontynuujemy osiągnięcia naszych poprzedników, czerpiąc inspirację z ich determinacji i odważnych planów, których konsekwentna realizacja pozwoliła zbudować silną pozycję naszego Uniwersytetu w kraju i za granicą. W minionym roku udało się poprawić naszą pozycję zwłaszcza w tych obszarach rankingowych, w których uwzględniana jest opinia ekspertów. Jesteśmy widoczni tam, gdzie uczelnia powinna być reprezentowana, zabiegamy o możliwość aktywnego udziału w debatach i panelach, również organizowanych przez organizacje, które te rankingi, zarówno krajowe, jak i międzynarodowe, tworzą. Poprawiamy też naszą anglojęzyczną ofertę kształcenia, czyli obszar do tej pory po prostu zaniedbany. Jest to istotny element w każdym zestawieniu i jestem przekonany, że wszystkie podejmowane przez nas działania coraz bardziej będą przekładać się na coraz wyższą pozycję naszej uczelni. Bardzo wiele inspiracji i dobrych praktyk czerpiemy także od naszych partnerów, z którymi współpracujemy w ramach programu SEA EU, czyli Europejskiego Uniwersytetu Nadmorskiego (European University of the Seas). Razem z uczelniami z Francji, Hiszpanii, Malty, Niemiec i Chorwacji pracujemy nad zwiększeniem mobilności studentów, wspólnymi programami wymiany akademickiej i podejmowaniu wspólnych projektów naukowych. Jest to ogromna szansa i ciężko pracowaliśmy, aby obecna współpraca z naszymi partnerami była wzorowa. Niedawno także, pomimo że jesteśmy uczelnią z drugiej dziesiątki Inicjatywy Doskonałości Uczelnia Badawcza, braliśmy udział w jednym z dwóch najważniejszych paneli, podsumowujących osiągnięcia w ramach tego programu. Jako ośrodek gdański, bo wraz z Politechniką Gdańską i Gdańskim Uniwersytetem Medycznym, poprzez nasz udział i dzielenie się pomysłami, również w zakresie Związku Uczelni Fahrenheita, zostaliśmy zauważeni i wskazywani jako wzorcowy przykład procesu konsolidacji uczelni wyższych, ale też innych działań wartych naśladowania, w tym dzielenia się dobrymi praktykami w obszarze kształcenia, opieki nad studentami i ciekawych rozwiązań organizacyjnych, mogących stanowić inspirację dla innych uczelni. Nasze pomysły, coraz intensywniejsza współpraca w ramach Związku Fahrenheita, zostały bardzo dobrze ocenione przez międzynarodowy panel ekspertów. Reasumując myślę, że to ważne, żeby nieustannie uczestniczyć w gremiach, które kształtują opinię o uczelni, bo rankingi to nic innego, jak pozytywny wizerunek, a nie tylko „suche” punkty.

 

Czego się spodziewać w tym roku akademickim na UG?

W zakresie wsparcia rozwoju naukowego przewidujemy uruchomienie kolejnych programów, na przykład programu krótkich staży w najlepszych uniwersytetach na świecie pod nazwą „Bilet do doskonałości”, programu budowy zaplecza parku aparaturowego dużej infrastruktury badawczej, w końcu programu wsparcia profesorów wizytujących, który umożliwi dodatkowe pozyskanie wybitnych naukowców z całego świata. Nowości w dydaktyce to cały szereg nowych kierunków i specjalności w języku angielskim, ale też działalność powołanego niedawno Akademickiego Centrum Języka Polskiego i Kultury Polskiej dla Cudzoziemców, które już aktywnie wspiera studentów w doskonaleniu językowym. Bardzo też się cieszę, z pierwszej rekrutacji na  Międzydziedzinowe Indywidualne Studia Humanistyczne i Społeczne, czy kolejnej edycji wspólnych studiów podejmowanych z Akademią Marynarki Wojennej w Gdyni o profilu inżynierskim pod nazwą Hydrografia morska. „Rozkręca się” też Centrum Doskonalenia Dydaktycznego i Tutoringu, które coraz intensywniej będzie wspierać rozwój kompetencji pracowników w zakresie warsztatu dydaktycznego oraz będzie wzmocnieniem dla dydaktycznej ścieżki kariery akademickiej. Centrum koordynuje kształcenie tutorów  i wypracuje zasady wsparcia mentorskiego naszych nauczycieli. A skoro jesteśmy przy centrach to myślę też, że coraz większego  rozmachu nabierać będzie Centrum Aktywności Studenckiej i Doktoranckiej. Możemy pochwalić się również Centrum Zrównoważonego Rozwoju, które po zaledwie kilku miesiącach działalności jest rozpoznawalnym w skali ogólnopolskiej think tankiem w zakresie różnych aspektów zrównoważonego rozwoju.  Podobnie  Akademickie Centrum Wsparcia Psychologicznego, które już pokazało jak istotnie jego działalność wpisuje się w bieżące potrzeby wsparcia dla naszej społeczności w okresie pandemii, ale przygotowuje również ciekawe formy doradztwa w zakresie dbałości o zdrowie psychiczne. W najbliższym roku będziemy też świadkami kolejnych wdrożeń nowych rozwiązań informatycznych, wspomagających efektywne zarządzanie uczelnią. Mamy nadzieję na zakończenie kilku istotnych projektów w tym zakresie, zwłaszcza w obszarze finansowo-księgowym i zarzadzania procesem dydaktycznym oraz prowadzeniem projektów.  

Z jakimi największymi wyzwaniami Uniwersytet Gdański będzie musiał się zmierzyć w tym roku akademickim i w najbliższych latach?

Kończymy ostatni rok okresu najbliższej ewaluacji naszej działalności naukowej. W połowie 2022 roku dowiemy się, jak poradziliśmy sobie z tym procesem. Był to rok, podczas którego wydziały zrobiły naprawdę bardzo wiele, żeby poprawić swoją pozycję naukową. Dzięki dostępnym rozwiązaniom i bieżącej  analityce bibliometrycznej uważnie monitorujemy postępy naukowe i widzimy, że istotnie zmniejsza się liczba pracowników, którzy - w naszej ocenie - osiągają zbyt niskie wyniki w zakresie badań naukowych, co oznacza, że muszą zwiększyć swój wysiłek w tym obszarze. Z poziomu ponad pięćdziesięciu procent pracowników, którzy jeszcze na początku roku kwalifikowali się do tej grupy, zeszliśmy obecnie do około czterdziestu procent. Biorąc pod uwagę, że mówimy dopiero o roku zmian i przyspieszonych działań w tym zakresie, należy uznać, że jest to istotny spadek. Powinna być to dla nas wszystkich inspiracja, że niedaleko naszej uczelni do  najlepszych. Widzimy, jakie dyscypliny są u nas wiodące i mogą konkurować z najlepszymi w Polsce, ale i takie, które nie wyszły ponad przeciętność. Przed nami praca nad ciągłym podnoszeniem jakości w zakresie działalności badawczej. Zespół rektorski i pracownicy administracji cały czas będą udzielać wsparcia naukowcom. W ramach uczelni zaproponowaliśmy już wiele nowych konkursów i możliwości zdobywania grantów na badania naukowe. Tak jak mówiłem, takich programów w zakresie doskonałości naukowej będzie coraz więcej i będą coraz bardziej różnorodne. Ale musimy sobie też jasno powiedzieć, gdzie tej doskonałości nie osiągniemy. Może warto proponować  w tych miejscach organizację silnych ośrodków dydaktycznych, które zajmą się kształceniem także w zakresie komercyjnym, na przykład w ramach studiów podyplomowych. Moim zdaniem Uniwersytet jest tak „pojemną instytucją”, że każdy może realizować swoje ambicje zawodowe. Nie wszyscy pracownicy dydaktyczni muszą przez całą swoją karierę pracować na najwyższych obrotach, jeżeli chodzi o działalność badawczą. Jest także czas na dydaktykę, czy zadania organizacyjne. Wszystkie te rozwiązania staraliśmy się ująć we wspomnianej wcześniej polityce rozwoju kadr naukowych.

 

Ten pandemiczny czas był bardzo trudny, odeszło na zawsze wielu naszych wspaniałych profesorów, nauczycieli akademickich, w ostaniem czasie także Rektor Senior Uniwersytetu Gdańskiego prof. Andrzej Ceynowa. W jaki sposób powinniśmy dbać o ich pamięć na uczelni?

Uniwersytet przede wszystkim powinien pielęgnować pamięć o działalności badawczej, dydaktycznej i społecznej naszych profesorów poprzez publikacje i konferencje naukowe upamiętniające ich działalność. Ważna jest także pamięć symboliczna, na przykład nadawanie uniwersyteckim aulom, ale także innym miejscom w uczelni, imion naszych wybitnych profesorów. Takich miejsc na Uniwersytecie Gdańskim jest wiele. Niedawno uhonorowano również prof. Janusza Sokołowskiego, pierwszego rektora UG, nazywając jego nazwiskiem jeden z gdańskich  tramwajów. To bardzo sympatyczny, bezpretensjonalny przejaw docenienia jego wkładu w rozwój naszego miasta. Ważne jest, aby były to różnego rodzaju inicjatywy oddolne – działania płynące z potrzeby serca, poczucia wdzięczności – które władze Uniwersytetu Gdańskiego z radością będą  wspierać.

 

Na zakończenie chciałabym zapytać, czego można życzyć społeczności akademickiej Uniwersytetu Gdańskiego?

Przywołując drogę, jaką Uniwersytet przebył w ciągu półwiecza swojego istnienia, warto dostrzec ciągły i nieprzerwany rozwój, mimo nie zawsze sprzyjających czasów. Był to czas budowy infrastruktury badawczej i dydaktycznej, ale też wdrażanie nowych rozwiązań organizacyjnych. Te elementy rozwoju uczelni wciąż wymagają wsparcia. Przed nami kontynuacja kompleksowego remontu Wydziału Matematyki, Fizyki i Informatyki. Na pewno przydadzą się też życzenia rozpoczęcia prac budowlanych na terenie centrum sportowego. Jednak najważniejsi byli ludzie tworzący uczelnię i troska o stworzenie możliwie najlepszych warunków do rozwoju badań naukowych i nowoczesnych rozwiązań w zakresie kształcenia nowych pokoleń polskiej inteligencji. Życzmy sobie, aby w trudnych czasach ciągle trwającej pandemii i niełatwych warunków ekonomicznych wszyscy członkowie naszej społeczności z niegasnącą energią dalej się rozwijali. Mam nadzieję, że za rok będziemy mogli przyznać, że wspólnie uczyniliśmy nasz Uniwersytet lepszym.

dr Beata Czechowska-Derkacz, Instytut Mediów, Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu Gdańskiego, specjalista PR ds. promocji badań naukowych