Nowe Inwestycje w Zatoce Gdańskiej? Uważajmy na zabytki

Po raz kolejny w morze wypłynęła jednostka badawcza Uniwersytetu Gdańskiego. Tym razem ”Oceanograf” za pomocą echosondy mapował dno Bałtyku, aby sprawdzić, czy jest to odpowiednie miejsce na przechowywanie wraków zabytkowych statków. Na pokładzie obecni byli reprezentanci Muzeum Morskiego w Gdańsku, badacze UG, a także studenci.

Od 2019 r. „Oceanograf” służy jako jednostka badawcza Instytutu Oceanografii UG. Z możliwości tego jedynego w swoim rodzaju statku korzystają różne zewnętrzne instytucje.

- Są to firmy, jak i uczelnie. Dzięki tym umowom nasz statek wypływa w morze praktycznie codziennie. Rzadko zdarzają się dni, kiedy zostaje w porcie — powiedział Filip Dąbrowski, pracownik Biura Infrastruktury Morskiej UG.

prof. Leszek Łęczyński, Iwona Pomian, dr Jakub Idczak

prof. Leszek Łęczyński,  Iwona Pomian, dr Jakub Idczak

Na początku marca w ramach oficjalnej współpracy między Narodowym Muzeum Morskim w Gdańsku a UG „Oceanograf” wyruszył na badanie wyznaczonego obszaru Bałtyku.  - Chodzi o zabezpieczenie akwenu tak,  aby można było tam transportować zabytki archeologiczne. Nowe inwestycje morskie często zmuszają nas do przenoszenia pod wodą okrętów, które mają wartość historyczną - tłumaczy Iwona Pomian, Pełnomocnik Dyrektora Narodowego Muzeum Morskiego w Gdańsku ds. Ochrony Morskiego Dziedzictwa Kulturowego - Jako pierwszy przełożyliśmy szwedzki galeon „Solen”, ponieważ zagrażały mu inne statki, które opuszczały kotwice w miejscu, gdzie leżał. Drugi statek, „Miedziowiec” po latach został wydobyty i zakonserwowany w pracowni. 

Pierwszego dnia badania nurkowie wyłowili kawałki drewna, które zostały umieszczone w morzu w celu przetestowania potencjalnego wpływu środowiska morskiego na kadłub statku. Jest to tylko jeden z wielu testów, które trzeba przeprowadzić, aby dokładnie zbadać specyfikę danego obszaru morskiego.

- Muszę poznać charakter dna, formy oraz wypowiedzieć się na temat procesów litodynamicznych, które mogą spowodować przekształcenia rzeźby dna morza - wyjaśnia kierownik rejsu dr hab. Leszek Łęczyński, prof. UG. - Do tych badań używamy m.in. subbottom profilera i echosondy wielowiązkowej. Dzisiaj akurat korzystamy z tego drugiego. 

mgr Karolina Trzcińska, doktorantka oraz Aleksandra Malecha, studentka

mgr Karolina Trzcińska, doktorantka oraz Aleksandra Malecha, studentka 

Przy urządzeniu, które sczytywało sygnał echosondy, pracowali podczas rejsu dr Jakub Idczak z Pracowni Teledetekcji i Analizy Przestrzennej, mgr Karolina Trzcińska, doktorantka w Zakładzie Geofizyki oraz Aleksandra Malecha, studentka piątego roku oceanografii. - Na dnie morza występuje wiele rodzajów osadu np. piasek, głazy lub głazy porośnięte pąklami. Zajmuję się m.in. tym, aby za pomocą pomiarów hydroakustycznych wyznaczyć granicę, gdzie występują jakie morskie habitaty- powiedziała mgr Karolina Trzcińska.

Specjalizacja doktorantki jest inna niż temat badań przeprowadzanych dla Muzeum Morskiego w Gdańsku. Jednak nie oznacza to całkowitego wykluczenia z projektu. Dzięki dobrej znajomość sprzętu mgr Karolina Trzcińska pomaga w obsłudze echosondy. - Oceanografia jest bardzo interdyscyplinarna. Jeden sprzęt wykorzystuje się do wielu różnych pomiarów. Dzięki temu, że umiemy obsługiwać echosondę wielowiązkową, jesteśmy w stanie zobaczyć wraki, ukształtowanie dna, ryby w toni wodnej, a Pani Karolina może zobaczyć, jaki mamy typ osadu - mówi Aleksandra Malecha.

Studentka obecnie kończy swoją pracę magisterską. Udział w takim badaniu pomaga jej zdobyć doświadczenie potrzebne do przyszłych projektów - Warto z takiej okazji korzystać, póki jestem na studiach. Poznaję sprzęt i ćwiczę wykorzystywanie go. Kiedy będę szukać pracy, zdobyte tutaj doświadczenie bardzo się przyda - dodaje Aleksandra Malecha.

Dr Jakub Idczak

Według członków zespołu badawczego pełne mapowanie dna akwenu zajmie ponad dobę. To zapewne nieostatni z takich rejsów. Obecnie trzeba przenieść zabytki Muzeum Morskiego ze względu na rozbudowę Portu Gdańskiego. W niedalekiej przyszłości nasze wybrzeże czekają różne inne inwestycje związane np. z porozumieniem w sprawie morskiej energetyki wiatrowej.

Mapping software

"Oceanograf" mapujący dno morza w programie. 

fot. i tekst Marcel Jakubowski/ Zespół Prasowy UG